Nazwij to snem

Rynkowski Ryszard

Ja wiem, patrzysz w siebie i... 
Nie poznajesz się, 
 Nazwij to snem, 

To tak jakbyś w piersi swej 
Cudze serce miał, 

To serce nie Twoje jest, 
Zawsze zimne tak, 
 Nazwij to snem, 
To serce powtarza Ci: 
Innych spychaj w cień, 

Na światłach są ludzie, 
Proszą Cię o grosz, 
 Nazwij to snem. 
Ty od nich odwracasz się, 
Szybko wrzucasz bieg, 

Tam chłopak pod murem tkwi, 
Chory jest na AIDS, 
 Nazwij to snem. 
Ty z dala omijasz go, 
By nie widział Clę, 


Co nam się stało, 
Od kiedy to trwa? 
Kto cudze serca 
Za karę nam dał? 
Co ocalało 
Z tych marzeń sprzed lat? 
Dobroci Anioł 
Posiwiał i zbladł. 

Na rogu ulicy krzyk, 
Kogoś biją tam, 
 Nazwij to snem, 
Ty szybko umykasz w bok, 
co Nie odwracasz się, 
 
Jest noc, w korytarzu szmer, 
Wyłamują drzwi. 
 Nazwij to snem, 
Ty wlepiasz w judasza wzrok, 
Boisz ruszyć się, 


Co nam się stało... 

Ja wiem, patrzysz w siebie i... 
Nie poznajesz się, 
Nazwij to snem, 
A serce nie boli, bo 
Serce cudze jest.


Zdroj: http://zpevnik.wz.cz