Mój pierwszy bal

Jędrusik Kalina

Ze szkolnego mundurka, z pokoiku na piętrze, 
z fotografii z warkoczem, ze spacerów na wietrze, 
coraz mniej dziś pamiętam, coraz rzadziej się śmieję, 
pozostało mi jedno wspomnienie: 

Mój pierwszy bal, 
te walczyki leciutkie jak świerszcze, 
pierwszy bal, 
czyjeś oczy wesołe, na szczęście. 
Pierwszy bal. 
Bal z myszką, bal z łezką, bal za mgłą, 
i walczyki co jeszcze się śnią... 
Mój pierwszy bal, sentymentalny bal, 
troszeczkę żal, 
mój pierwszy, jedyny bal. 

Na cóż dawne ulice, kalendarze, powroty, 
po co tyle tęsknoty, ja ci wierzę: nie trzeba... 
Kiedy patrzę na ciebie, nie pamiętam już o tym, 
tylko tyle, a ty się nie gniewaj 

Za pierwszy bal, 
za walczyki leciutkie jak świerszcze. 
Pierwszy bal, 
za te oczy wesołe, na szczęście. 
Pierwszy bal, 
bal z myszką, bal z łezką, bal za mgłą, 
i walczyki co jeszcze się śnią... 
Mój pierwszy bal, 
sentymentalny bal, 
troszeczkę żal, 
mój pierwszy, jedyny bal. 

Jeszcze tyle jesieni nas odmieni, zamieni, 
przejdą style i mody, i zabraknie urody... 
Coraz więcej jest cienia, blakną stare wspomnienia, 
tylko jedno się wcale nie zmienia: 

Ten pierwszy bal, 
te walczyki leciutkie jak świerszcze. 
Pierwszy bal, 
czyjeś oczy wesołe na szczęście. 
Pierwszy bal, 
bal z myszką, bal z łezką, bal za mgłą, 
i walczyki co jeszcze się śnią... 
Ten pierwszy bal, 
sentymentalny bal, 
troszeczkę żal, 
ten pierwszy, ostatni bal...


Zdroj: http://zpevnik.wz.cz