W moim ogrodzie

Daab

W moim ogrodzie, gdzie czas leniwy 
Powolną strugą płynął wytrwale, 
W moim ogrodzie, gdzie jeszcze nigdy, 
Tak dawno słów przyjaznych parę. 

W moim ogrodzie, gdzie smutek gościł, 
Gdzie gorzkie dni i gorzkie noce, 
W moim ogrodzie, gdzie samotności 
Nikt nie rozjaśniał, gdzie nigdy dotyk. 

W moim ogrodzie, gdzie długa zima, 
Zmroziła wszystkie ciepłe uczucia, 
W moim ogrodzie, gdzie strumień źródła 
Zastygł w bezruchu, a czas umykał. 

Aż pewnej nocy puściły lody, 
Ogrodu serce mocniej zabiło, 
Przyszłaś, nabrałaś źródlanej wody 
I napoiłaś, a wszystko ożyło. 

Byłaś prześliczna, niczym poranek, 
Niczym wiosenny kwiat jabłoni 
I nie zapomnę nigdy tej chwili, 
Gdy dłoń dotknęła twojej dłoni. 
I nie zapomnę tych chwil radosnych, 
Kiedy nie mogąc wydobyć słowa, 
Z zapartym tchem patrzyłem Ci w oczy, 
Tak trwała nasza bez słów rozmowa. 

Ja twoje włosy dotykałem ukradkiem, 
Gdy zamyślona z pochyloną głową, 
Byłaś mi jak prześliczna nimfa, 
Co się przegląda nad tafli wodą. 

I choć tak blisko byłaś przy mnie, 
Choć twoje oczy śmiały się do mnie, 
Doprawdy niczego nie jestem pewien, 
Co czułaś wtedy, czy wart jestem wspomnień,
wspomnień, wspomnień, wspomnień


Zdroj: http://zpevnik.wz.cz