Matikář - naučíme matematiku. Každého.
Betano.cz - nová česká sázková kancelář

Wkładam łyżkę w szklankę (Polak Sidney)

Wkładam łyżkę w szklankę, wiatr przesuwa firankę pies ujada za oknem, a ja znowu siedzę sam, a ja znowu siedzę sam już nie kręcą mnie jointy, już nie kręcą pornosy nowy kanał w kablówce, bajerenckie hop sztosy nawet w playstation dwa już nie gram słucham płyty, a później odkładam ja na półkę zwijam tytoń bezradnie w bibułkę i wiem że już nic nie zdarzy się w wannie patrzę, jak para osadza się na lustrze łykiem piwa poprawiam swoja pustkę i tak czekam na sen ale jestem wolny, wolny na maksa chociaż wolność nie jest dziś łatwa, wiem że nic w nocy nie obudzi mnie ale jestem wolny, wolny na maksa choć ta wolność jest niewidzialna gdzieś, ktoś na pewno chciałby ją mieć Znowu oglądam TV, nie przejmuje się nimi znów o wojnie w gazecie, a ja dziś balangę mam, a ja dziś balangę mam swój rytuał powtórzę, pewnie przyjmę za dużo jej telefon zapiszę a rano go zniszczę w takich akcjach mam dziesiąty dan myję zęby, a później wsiadam w taksówkę jadę mostem, na moście oglądam widokówkę pałac stoi tam gdzie stał w nocnym wino, bo wino nastroju trampoliną zaraz wszystkie paranoje miną rano zapłacę za ten stan ale jestem wolny, wolny na maksa chociaż wolność nie jest dziś łatwa, wiem że nic w nocy nie obudzi mnie ale jestem wolny, wolny na maksa choć ta wolność jest niewidzialna gdzieś, ktoś na pewno chciałby ją mieć